Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Gość napisał:
ale to wszyscy solidarnościowcy z całego kraju, gdzie jest wałęsa, bo wiadomo w jednym zakładzie to wywalą i już, a tak jak wyjdą miliony ludzi, gdzie jest wałesa i ci solidarnościowcy, przecież z tego co wiem to wałęsa żyje i inni też. Gdzie te spełnione postulaty, nie mogę jak mogę oni patrzeć na ludzi bez pracy, bez środków do życia, albo pracujący za jałmużnę i wykorzystywani do minimum.
no to rozbawiles. wlasnie przez takich agentow bolkow zle sie dzieje w przedsiebiorstwach i nikt z tym nic nie robi. donosiciele zawsze potrafili sie ustawic. bolek zywym i najlepszym tego przykladem - najpierw donosil, a teraz nietykalny. w skali mikro widac to teraz w zakladach [awanse za kablowanie].
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ostatnisprawiedliwy napisał:
Dokładnie, ale wychodzenie na ulice nic dzisiaj nie da. Przy takim bezrobociu wywalą niepokornych i przyjmą bezkręgowców. Inspekcja pracy też nic tu nie zdziała, bo po tygodniu wezmą inspektorki dupy w troki i wszystko w zakładzie wróci do tzw. "normy". Podejrzewam że we wszystkich większych zakładach w tym mieście jest taka sama sytuacja; Czytałem na forum o podobnych przypadkach w Black Red White, gdzie donosicielstwo także jest nagradzane awansami. Przykre że najgorsze ch... awansują posuwając się nawet do koloryzowania sytuacji żeby przypodobać się kierownictwu, a nawet jak w przypadku p. Beaty - wykańczają porządnych pracowników żeby mieć miejsce na awans. Nie ma innej rady jak w wolnym czasie, po pracy spuścić wpier*** takim cwaniaczkom lub odsprzedać to blokersom, bo nie wiem ile jeszcze osób musi zginąć w zakładzie żeby te durnie bez kwalifikacji za to odpowiedziały.
zgadzam sie z przedmowca jak i z tym ze wpier...sie komus nalezy... i to wcale nie jest takie malo prawdopodobne jak dlugo zwykly czlowiek mozna znosic te wszystkie upokorzenia te atmosfere strachu w koncu ktos nie wytrzyma i jakis karierowicz dostanie kose pod zebra...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
generalnie jestem spokojnym czlowiekiem ale przyznam sie ze nie raz mialem ochote dac w morde nie jednemu karierowiczowi ktory wyplynal na garbach innych tym bardziej ze ludzi dzieki ktorym tak wysoko zaszedl traktuje jak smieci. zyjemy podobno w panstwie prawa i od wymierzania sprawiedliwosci sa sady i inne organy ale co w sytuacji kiedy panstwo nie zagwarantuje sprawiedliwosci? godziwych warunkow pracy? godziwej placy? czlowiek sie stara zostawia wiele zdrowia ale dla niektorych mogl cos zrobic lepiej...zrobi cos dobrze nikt tego nie zauwazy ale jak popelni jakis blad ze zmeczenia z pospiechu od razu jest napietnowany!!!! wiec teraz tak..kto stanie w obronie takiego szarego pracownika??.... nikt!!!i to jest najgorsze ze tak naprawde nie moze liczyc na nikogo..... ale tutaj wspominane SPOTKANIA Z TAKIMIM DOROBKIEWICZAMI PO PRACY TO BARDZO DOBRY POMYSL-- NIECH W KONCU I ONI ZACZNA SIE BAC!!!!! niech maja swiadomosc ze wracajac do domu po przepiciu kolejnych premii pracow w lubliniance czy wiktorii ktos porysuje im te zaklamane buzki...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Trochę rozmywa się ten topic tak jak i ta cała sprawa pewnie rozejdzie się po kościach. Specjalista z firmy, która sprzedała maszyny stwierdzi że jest ok, firma pisząca oprogramowanie stwierdzi że jest ok, raporty pójdą do prokuratury i stawiam dolary przeciw orzeszkom że w ciągu tygodnia, dwóch po tych pseudotestach te dwie felerne maszyny ruszą na nowo. Zakładu zwyczajnie nie będzie stać na to żeby przeprowadzić rzetelne, uczciwe testy w celu dokopania się do przyczyny wypadku, a może to być również błąd w sztuce na poziomie skrzynek zasilających te maszyny(nie raz, nie dwa miały miejsce jakieś dziwne spadki napięcia na liniach). Natychmiast po tym ostatnim wypadku pojawiły się nowe (bezsensowne) procedury bezpieczeństwa (tak jak kamizelki odblaskowe dla wszystkich pracowników po potrąceniu wózkiem widłowym ;D) czyli mądry Polak po szkodzie. I tak to się kręci i tak to się będzie kręcić, dla paru groszy oszczędności kupuje się gorsze materiały, które fajnie wyglądają na papierze (bo są tańsze) natomiast w użytkowaniu generują straty i powodują awarie bądź nieplanowane przestoje maszyn. Po prostu oszczędności poniżej pewnej granicy są nieopłacalne, szkłem dupy nie podetrzesz. A koniec końców odbija się to na bezpieczeństwie tych stojących najniżej w hierarchii łańcucha pokarmowego zakładu czyli na zwykłych operatorach. Bo to nie koordynator czy inna psitka z zaopatrzenia się musi szarpać z krzywymi paletami, nieforemnymi butelkami czy non stop zrywającą się folią. aha i jeszcze jedno, krytyka jest po to żeby wyciągać z niej wnioski a nie konsekwencje wobec krytykującego Pozdro dla uczciwie pracujących.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
albo jakas lewa ta kadra od zarzadzania ze nie widzi problemu w wadliwym sprzecie [za co powinna poniesc odpowiedzialnosc karna], albo przedsiebiorstwo rzeczywiscie nie stac na zatrudnienie fachowca ktory by nadzorowal maszyne [moze dzieki filozofowi ktory swego czasu wyprowadzil przed prywatyzacja ze spolki kase do podstawionej firmy consultingowej[?]. skoro to nie pierwszy wypadek przy pracy z maszyna, to wymiana kadry odpowiedzialnej za taki stan rzeczy jest chyba czyms naturalnym. przypomne ze w kopalniach przelozeni bagatelizowali, a nawet oszukiwali urzadzenia alarmowe do pomiaru stezenia metanu, wiec takie metody rodem z obozow pracy sa w panstwie [podobno od 20 lat] wyzwolonym z jarzma komunizmu moze czyms normalnym..? chcialbym wierzyc ze nie, ale coraz bardziej watpie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
aaaaaaaaa napisał:
zgadzam sie z przedmowca jak i z tym ze wpier...sie komus nalezy... i to wcale nie jest takie malo prawdopodobne jak dlugo zwykly czlowiek mozna znosic te wszystkie upokorzenia te atmosfere strachu w koncu ktos nie wytrzyma i jakis karierowicz dostanie kose pod zebra...
no tak, ale wtedy to juz bedzie co innego, bo jesli ginie zwykly pracownik pod maszyna to jest ok i sprawy nie ma, ale jesli cos sie stanie jak w przypadku o ktorym mowisz to prokurator wtedy zamieni sie w tytana pracy. a to z prostej przyczyny: w pierwszym przypadku mozna sobie nagiac pod czynnik losowy i po tygodniu zamknac sprawe - do nastepnej tragedii. a za rok znow to samo. wypadki przeciez sie zdarzaja. to jest dopiero paranoja
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zakładu "nie stać" w kilku płaszczyznach: -po pierwsze primo są to wymierne straty na wydajności gdy depale stoją a rozładunek butelek odbywa się ręcznie -po drugie primo postawienie na ostrzu noża sprawy względem dostawcy maszyn jest podcinaniem gałęzi na której się siedzi - ten serwis w razie poważnych awarii jest wzywany na telefon i je usuwa, personel zakładu został przeszkolony w stopniu zaledwie podstawowym na tyle żeby linie jako tako szły ale pewne niuanse zostały tajemnicą dostawcy maszyn i oprogramowania i to jest w sumie normalne za knowhow się płaci ale i tym razem postanowiono przyoszczędzić i rzetelnych szkoleń dla pracowników nie było -po trzecie primo tak po ludzku ich nie stać, żeby powiedzieć że coś spier***ili, przyoszczędzili nie tam gdzie nie trzeba, niedopatrzyli. Kierowniczka rozlewni podobno nazwała to co się wydarzyło "small exident"!!! Do ku*** nędzy jakby trafiło na kogoś innego o mniejszych gabarytach to by był kolejny trup!!! Jeśli chodzi o kasę to kasa jest, kasa jest na ten cały blichtr, reprezentacje, kolacyjki w knajpach dla wybrańców, popier***one foldery z bezsensownymi procedurami z których nic nie wynika, ciekłokrystaliczne, wielkie ekrany pokazujące wydajność na liniach, generalnie przerost formy nad treścią. Na zapasowe części kasy nie ma
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
aha i niech nikt nie mi tu pieprzy że jestem nielojalnym pracownikiem, lojalność opiera się na zaufaniu, które kierownictwo swoimi decyzjami zniszczyło. Siedziałbym cicho jakby się bujali po knajpach, czy robili inne szopki, trzeba znać swoje miejsce w szeregu ale ku*** tu idzie o ludzkie życie!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100723/NEWS01/811731380 oni wam pomoga, gdzie te spełnione 21 postulaty, bo im biedakom zycia zabraknie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
i co???????? dzis ukreca leb sprawie. coraz glosniej mowi sie ze to operator zawinil...odechciewa sie wogole isc do tego burdelu
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
wku***a to, ale niestety nie dziwi. zawsze tak jest i tak pewnie bedzie. prokuratura nie zrobi nic co by moglo rzucic najmniejszy cien na palikota
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
na jakiego ku*** palikota ? nie na czasiejestes kolezko . Na evana mcleana . jutro wszyscy operatorzy depali maja byc na 12 w pracy dowiemy sie wszystkiego czyli niczego nowego .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No i cóż, ku*** mać, muszę odszczekać to co napisałem wcześniej o tym je***ym kluczyku co niniejszym czynię: hau hau hau hau. Z mojej strony eot. 3m się Mariusz, wracaj do formy, pozdro.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gdzie jest moderator na tym forum? Takie wpisy tylko w Polsce :/
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Praca w tej firmie to istny wyzysk, ludzie tracą tam zdrowie, praca (jaka praca harówka bez przerwy, nagonki na wydajność, do tego atmosfera - dobrego przełożonego czy przełożonej ze świecą szukać). Ktoś powinien skontrolować jak to w praktyce wygląda bo toż jest jakiś absurd-obóz pracy, mobbing, praca fizyczna i psychiczny wyzysk ponad siły!!! STOCK to międzynarodowe g...!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 4 z 4

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...