no to rozbawiles. wlasnie przez takich agentow bolkow zle sie dzieje w przedsiebiorstwach i nikt z tym nic nie robi. donosiciele zawsze potrafili sie ustawic. bolek zywym i najlepszym tego przykladem - najpierw donosil, a teraz nietykalny. w skali mikro widac to teraz w zakladach [awanse za kablowanie].Gość napisał:ale to wszyscy solidarnościowcy z całego kraju, gdzie jest wałęsa, bo wiadomo w jednym zakładzie to wywalą i już, a tak jak wyjdą miliony ludzi, gdzie jest wałesa i ci solidarnościowcy, przecież z tego co wiem to wałęsa żyje i inni też. Gdzie te spełnione postulaty, nie mogę jak mogę oni patrzeć na ludzi bez pracy, bez środków do życia, albo pracujący za jałmużnę i wykorzystywani do minimum.
|
|
zgadzam sie z przedmowca jak i z tym ze wpier...sie komus nalezy... i to wcale nie jest takie malo prawdopodobne jak dlugo zwykly czlowiek mozna znosic te wszystkie upokorzenia te atmosfere strachu w koncu ktos nie wytrzyma i jakis karierowicz dostanie kose pod zebra... |
|
generalnie jestem spokojnym czlowiekiem ale przyznam sie ze nie raz mialem ochote dac w morde nie jednemu karierowiczowi ktory wyplynal na garbach innych tym bardziej ze ludzi dzieki ktorym tak wysoko zaszedl traktuje jak smieci. zyjemy podobno w panstwie prawa i od wymierzania sprawiedliwosci sa sady i inne organy ale co w sytuacji kiedy panstwo nie zagwarantuje sprawiedliwosci? godziwych warunkow pracy? godziwej placy? czlowiek sie stara zostawia wiele zdrowia ale dla niektorych mogl cos zrobic lepiej...zrobi cos dobrze nikt tego nie zauwazy ale jak popelni jakis blad ze zmeczenia z pospiechu od razu jest napietnowany!!!! wiec teraz tak..kto stanie w obronie takiego szarego pracownika??.... nikt!!!i to jest najgorsze ze tak naprawde nie moze liczyc na nikogo..... ale tutaj wspominane SPOTKANIA Z TAKIMIM DOROBKIEWICZAMI PO PRACY TO BARDZO DOBRY POMYSL-- NIECH W KONCU I ONI ZACZNA SIE BAC!!!!! niech maja swiadomosc ze wracajac do domu po przepiciu kolejnych premii pracow w lubliniance czy wiktorii ktos porysuje im te zaklamane buzki...
|
|
Trochę rozmywa się ten topic tak jak i ta cała sprawa pewnie rozejdzie się po kościach. Specjalista z firmy, która sprzedała maszyny stwierdzi że jest ok, firma pisząca oprogramowanie stwierdzi że jest ok, raporty pójdą do prokuratury i stawiam dolary przeciw orzeszkom że w ciągu tygodnia, dwóch po tych pseudotestach te dwie felerne maszyny ruszą na nowo. Zakładu zwyczajnie nie będzie stać na to żeby przeprowadzić rzetelne, uczciwe testy w celu dokopania się do przyczyny wypadku, a może to być również błąd w sztuce na poziomie skrzynek zasilających te maszyny(nie raz, nie dwa miały miejsce jakieś dziwne spadki napięcia na liniach). Natychmiast po tym ostatnim wypadku pojawiły się nowe (bezsensowne) procedury bezpieczeństwa (tak jak kamizelki odblaskowe dla wszystkich pracowników po potrąceniu wózkiem widłowym ;D) czyli mądry Polak po szkodzie. I tak to się kręci i tak to się będzie kręcić, dla paru groszy oszczędności kupuje się gorsze materiały, które fajnie wyglądają na papierze (bo są tańsze) natomiast w użytkowaniu generują straty i powodują awarie bądź nieplanowane przestoje maszyn. Po prostu oszczędności poniżej pewnej granicy są nieopłacalne, szkłem dupy nie podetrzesz. A koniec końców odbija się to na bezpieczeństwie tych stojących najniżej w hierarchii łańcucha pokarmowego zakładu czyli na zwykłych operatorach. Bo to nie koordynator czy inna psitka z zaopatrzenia się musi szarpać z krzywymi paletami, nieforemnymi butelkami czy non stop zrywającą się folią.
aha i jeszcze jedno, krytyka jest po to żeby wyciągać z niej wnioski a nie konsekwencje wobec krytykującego
Pozdro dla uczciwie pracujących.
|
|
albo jakas lewa ta kadra od zarzadzania ze nie widzi problemu w wadliwym sprzecie [za co powinna poniesc odpowiedzialnosc karna], albo przedsiebiorstwo rzeczywiscie nie stac na zatrudnienie fachowca ktory by nadzorowal maszyne [moze dzieki filozofowi ktory swego czasu wyprowadzil przed prywatyzacja ze spolki kase do podstawionej firmy consultingowej[?].
skoro to nie pierwszy wypadek przy pracy z maszyna, to wymiana kadry odpowiedzialnej za taki stan rzeczy jest chyba czyms naturalnym.
przypomne ze w kopalniach przelozeni bagatelizowali, a nawet oszukiwali urzadzenia alarmowe do pomiaru stezenia metanu, wiec takie metody rodem z obozow pracy sa w panstwie [podobno od 20 lat] wyzwolonym z jarzma komunizmu moze czyms normalnym..?
chcialbym wierzyc ze nie, ale coraz bardziej watpie
|
|
no tak, ale wtedy to juz bedzie co innego, bo jesli ginie zwykly pracownik pod maszyna to jest ok i sprawy nie ma, ale jesli cos sie stanie jak w przypadku o ktorym mowisz to prokurator wtedy zamieni sie w tytana pracy. a to z prostej przyczyny: w pierwszym przypadku mozna sobie nagiac pod czynnik losowy i po tygodniu zamknac sprawe - do nastepnej tragedii. a za rok znow to samo. wypadki przeciez sie zdarzaja. to jest dopiero paranoja |
|
Zakładu "nie stać" w kilku płaszczyznach:
-po pierwsze primo są to wymierne straty na wydajności gdy depale stoją a rozładunek butelek odbywa się ręcznie
-po drugie primo postawienie na ostrzu noża sprawy względem dostawcy maszyn jest podcinaniem gałęzi na której się siedzi - ten serwis w razie poważnych awarii jest wzywany na telefon i je usuwa, personel zakładu został przeszkolony w stopniu zaledwie podstawowym na tyle żeby linie jako tako szły ale pewne niuanse zostały tajemnicą dostawcy maszyn i oprogramowania i to jest w sumie normalne za knowhow się płaci ale i tym razem postanowiono przyoszczędzić i rzetelnych szkoleń dla pracowników nie było
-po trzecie primo tak po ludzku ich nie stać, żeby powiedzieć że coś spier***ili, przyoszczędzili nie tam gdzie nie trzeba, niedopatrzyli. Kierowniczka rozlewni podobno nazwała to co się wydarzyło "small exident"!!!
Do ku*** nędzy jakby trafiło na kogoś innego o mniejszych gabarytach to by był kolejny trup!!!
Jeśli chodzi o kasę to kasa jest, kasa jest na ten cały blichtr, reprezentacje, kolacyjki w knajpach dla wybrańców, popier***one foldery z bezsensownymi procedurami z których nic nie wynika, ciekłokrystaliczne, wielkie ekrany pokazujące wydajność na liniach, generalnie przerost formy nad treścią. Na zapasowe części kasy nie ma
|
|
aha i niech nikt nie mi tu pieprzy że jestem nielojalnym pracownikiem, lojalność opiera się na zaufaniu, które kierownictwo swoimi decyzjami zniszczyło. Siedziałbym cicho jakby się bujali po knajpach, czy robili inne szopki, trzeba znać swoje miejsce w szeregu ale ku*** tu idzie o ludzkie życie!!!
|
|
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100723/NEWS01/811731380
oni wam pomoga, gdzie te spełnione 21 postulaty, bo im biedakom zycia zabraknie
|
|
i co???????? dzis ukreca leb sprawie. coraz glosniej mowi sie ze to operator zawinil...odechciewa sie wogole isc do tego burdelu
|
|
wku***a to, ale niestety nie dziwi. zawsze tak jest i tak pewnie bedzie. prokuratura nie zrobi nic co by moglo rzucic najmniejszy cien na palikota
|
|
na jakiego ku*** palikota ? nie na czasiejestes kolezko . Na evana mcleana . jutro wszyscy operatorzy depali maja byc na 12 w pracy dowiemy sie wszystkiego czyli niczego nowego .
|
|
No i cóż, ku*** mać, muszę odszczekać to co napisałem wcześniej o tym je***ym kluczyku co niniejszym czynię: hau hau hau hau. Z mojej strony eot.
3m się Mariusz, wracaj do formy, pozdro.
|
|
Gdzie jest moderator na tym forum? Takie wpisy tylko w Polsce :/
|
|
Praca w tej firmie to istny wyzysk, ludzie tracą tam zdrowie, praca (jaka praca harówka bez przerwy, nagonki na wydajność, do tego atmosfera - dobrego przełożonego czy przełożonej ze świecą szukać). Ktoś powinien skontrolować jak to w praktyce wygląda bo toż jest jakiś absurd-obóz pracy, mobbing, praca fizyczna i psychiczny wyzysk ponad siły!!!
STOCK to międzynarodowe g...!!!
|
Strona 4 z 4
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|